Wspomina Białoszewski po ponad 20 latach Powstanie Warszawskie, które przeżył jako cywil. I są to wspomnienia porażające, bo ludność cywilna Warszawy w czasie powstania przeszła prawdziwe piekło. Stłoczona w okropnych warunkach w piwnicach, obawiała się nalotów i zasypania, miała problemy z żywnością, z dostępem do wody Pierwsze wydanie „Pamiętnika” ukazało się w 1970 r. ze skrótami, których najprawdopodobniej dokonała sama redakcja PIW, uprzedzając cenzurę. U spadkobiercy Białoszewskiego Henka Proeme zachował się maszynopis ze skreśleniami, których w kolejnych edycjach już nie przywrócono. Istnieje też zapis radiowy z lat 70., kiedy Białoszewski czytał „Pamiętnik” i na gorąco tekst na różne sposoby uzupełniał (przez cały sierpień możemy słuchać tego nagrania na antenie PR II Polskiego Radia). I dopiero teraz, w nowym odcenzurowanym wydaniu, Adam Poprawa przywrócił skróty i dodał uzupełnienia z zapisu radiowego. Bardzo ciekawie jest prześledzić te zmiany. Nie przeszło choćby kilka zdań o powstaniu w getcie. Białoszewski wspomina, że jakiś Niemiec strzelał do ludzi w oknach, a gapie po aryjskiej stronie muru bili mu brawo. Wyleciało też zdanie o słynnej karuzeli i huśtawkach uruchomionych przez Niemców w czasie, gdy getto się paliło. „Niektórzy specjalnie huśtali się, żeby obserwować, co się działo w getcie”. Znikło też z pierwszego wydania zdanie, pewnie zbyt łagodne dla oceniających, o kapitulacji: „Zobaczyło się, że i Niemcy są ludzie – jak powiedział Konrad Wallenrod po słowach »Dosyć już zemsty«”. Wykreślano też trochę drastyczności i sformułowań niepoprawnych, które jednak dziś brzmią naturalnie. Zresztą „Pamiętnik” jest jednym z tych arcydzieł, które brzmią zawsze jakby powstały dzisiaj, można je czytać na okrągło i zawsze znajdować coś nowego. Choćby to, że czasem mówi do nas nie tylko Miron, ale i samo miasto. Schodzimy, zlatujemy do samych jego trzewi. Jesteśmy w środku przez cały czas, począwszy od genialnego pierwszego zdania: „1 sierpnia we wtorek 1944 roku było niesłonecznie, mokro, nie było za bardzo ciepło”. Miron Białoszewski, Pamiętnik z Powstania Warszawskiego, PIW, Warszawa 2014, s. 248 Książka do kupienia w sklepie internetowym Polityki. Polityka (2970) z dnia Afisz. Premiery; s. 76 Oryginalny tytuł tekstu: "Trzewia miasta" Dziś z okazji 77. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego, przypominamy filmy, które pokazują odwagę i bohaterstwo tych, którzy walczyli za Ojczyznę. “Miasto 44”, reż. Jan Komasa. Stefan i Biedronka poznali się w konspiracji i zakochali w sobie od pierwszego wejrzenia.
Konkursy na scenariusz filmu dokumentalnego i fabularnego zostały ogłoszone w październiku 2005 r. z inicjatywy Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej. Konkurs od początku cieszył się dużym powodzeniem - złożono w sumie 62 scenariusze filmów fabularnych i 15 filmów dokumentalnych. Od początku inicjatywa ta budziła ogromne zainteresowanie środowisk twórczych oraz mediów. Po spotkaniu w Auditorium Maximum na Uniwersytecie Warszawskim pt. "Superprodukcja, moralitet, paradokument. Jaki powinien być współczesny film o Powstaniu Warszawskim?" przez prasę przetoczyła się bardzo interesująca dyskusja na temat oczekiwań Polaków wobec takiego filmu (w załączeniu wybrane artykuły). 1 sierpnia 2006 r. rozstrzygnięto wyniki konkursu na projekt filmu dokumentalnego na temat "Powstanie Warszawskie w oczach młodych Polaków". Jury przyznało nagrodę główną i dwa wyróżnienia. Jury konkursu fabularnego przyznało dwie równorzędne pierwsze nagrody oraz jedno wyróżnienie. Werdykt ten zostanie ogłoszony podczas uroczystości w Muzeum Powstania Warszawskiego. Autorzy wszystkich prac otrzymają dyplomy poświadczające udział w konkursie. Konkurs na projekt filmu dokumentalnego na temat "Powstanie Warszawskie w oczach młodych Polaków": Jury: Jacek Bławut, Andrzej Jurga, Dariusz Gawin, Tadeusz Lubelski i Andrzej Kunert Nagroda Główna w wysokości 25 000 zł: "Tacy jak my" - autorzy Katarzyna Ostrowska i Tomasz Żylski Wyróżnienia po 5 tys.: "Syn polskiej Niobe" - autor Romuald Karaś; "Kukiełki pod barykadą" - autor Krzysztof Żurowski Konkurs na scenariusz filmu fabularnego o Powstaniu Warszawskim: Jury: Jerzy Kawalerowicz, Janusz Morgenstern, Jan Ołdakowski i Tadeusz Sobolewski Nagrody Główne w wysokości zł każda: "1944: Warszawa" - autorzy Krzysztof Stecki i Tomasz Zatwarnicki; "Ostatnia niedziela" - autorzy Dariusz Gajewski i Przemysław Nowakowski Wyróżnienie w wysokości 10 000 zł: "1944 Odyseja" - autor Jarosław Wójcik Streszczenia nagrodzonych projektów dokumentalnych: "Tacy jak my" Wywiady z pięcioma wolontariuszami, pracującymi w Muzeum Powstania Warszawskiego, osobami w różnym wieku, o różnych zainteresowaniach. Zadawano im następujące pytania: W jaki sposób rozpoczęli swoją przygodę z wolontariatem? Z czym kojarzyło się im Powstanie Warszawskie zanim znaleźli się w Muzeum? W jaki sposób ta praca na nich wpłynęła? Kim są dla nich Powstańcy i co o nich myślą? Czym jest dla nich patriotyzm? Kinga przygotowywała na maturę prezentację na temat Powstania, dziś oprowadza wycieczki po Muzeum. Jacek, student SGH, postanowił w którymś momencie zrobić coś wzniosłego. Tomek o Powstaniu wiedział wcześniej niewiele. Przeprowadzając wywiady z kombatantami nie tylko pogłębił wiedzę na temat ich wojennych losów, ale też dowiedział się więcej o sobie samym. Michał i Kamil poznali się na muzealnym czacie. Od początku istnienia muzeum śledzili jego losy. Bardzo podoba się im wykorzystywanie multimedialnych technik w przekazywaniu wiedzy o przeszłości. W scenariuszu wykorzystane również zostały fragmenty wywiadów z Powstańcami - autorzy chcą, aby wypowiedzi uczestników Powstania mówiły o łączności pokoleń, o tym jak w gruncie rzeczy niewiele dzieli współczesnego młodego Polaka z pokoleniem jego dziadków. "Kukiełki pod Barykadą" "Kukiełki pod Barykadą" to nazwa powstańczego teatrzyku kukiełkowego z Powiśla. Krystyna Berwińska i Zofia Rendzner wpadły na pomysł zrobienia teatrzyku w pierwszym tygodniu Powstania Warszawskiego. Zofia uszyła ze szmatek lalki, Krystyna napisała tekst prościutkiej szopki w dwa dni na kolanie. Dołączyli do nich inni. Pomagał im sam Jan Brzechwa. Ich spektakle miały ogromne powodzenie, szczególnie wśród widowni dziecięcej. "Biedny teatrzyk sprawił, że udręczeni nad siły ludzie mogli choć na krótko zapomnieć o złym losie i śmiać się głośno." - pisała w swoim pamiętniku Zofia Rendzner. Grali w piwnicach, bramach, kantynach dla żołnierzy AK. Czasami musieli przerywać spektakl z powodu nalotu, rozkazu lub w sytuacji, kiedy śmiech zaczynał być niestosowny. "Wydawało nam się, że kiedy lecą bomby na głowę, nie wypada bawić ludzi kukiełkami." W filmie, który wg autora może iść w kierunku paradokumentu, przeplatać się mają sceny czysto dokumentalne, rekonstruowane i fabularne: wypowiedzi żyjących autorów i aktorów teatrzyku - z odgrywanym współcześnie spektaklem "Blok z Powiśla", kroniki filmowe i fotografie z Powstania - ze scenami rekonstruowanymi, odgrywanymi przez współczesnych aktorów. "Syn Polskiej Niobe" Bohaterką filmu jest Wanda Felicja Lurie, Polska Niobe, jej syn Mścisław i jej wnuczka Monika. Dramat Wandy Lurie przerasta mityczną historię greckiej Niobe, która po stracie swoich dzieci z bólu przemieniła się w skałę. Będąc w dziewiątym miesiącu ciąży, przeżyła zbiorową egzekucję, w której zginęło 7200 osób. Straciła czworo dzieci: troje w egzekucji, jedno wcześniej. "Podeszłam wraz z trojgiem dzieci do miejsca egzekucji - wspominała po latach - trzymając prawą ręką dwie rączki młodszych dzieci, lewą rączkę starszego. Dzieci szły płacząc. Starszy, widząc zamordowanych, krzyczał, że nas zabiją. W pewnym momencie oprawca stojący za nami strzelił mojemu synkowi w tył głowy. Następne pociski ugodziły młodsze dzieci, a potem strzelano do mnie." Nie straciła przytomności. Po trzech dniach, będąc ciężko ranna, wygrzebała się spod zwału trupów, by podjąć walkę o życie poruszającego się w jej łonie dziecka. Walkę zakończoną urodzeniem syna, któremu nadała imię Mścisław. Syn Polskiej Niobe, doktor chemii, już po jej śmierci toczy batalię o zachowanie pamięci Matki. Mścisław jest postacią szekspirowską. Wszystko się w nim kłębi, nawarstwia, eksploduje. Z jednej strony człowiek niezwykle praktyczny, zapalony działacz społeczny, z drugiej ociera się o obłęd i szaleństwo. Jego obsesją jest, że Matka nie dostała Pokojowej Nagrody Nobla. Chce rozpocząć jej proces beatyfikacyjny. Powstanie Warszawski wciąż w nim trwa. Jego psychika naznaczona jest piętnem wojny i okupacji. Odmienną pozycję zajmuje Monika Lurie, wnuczka Polskiej Niobe. Jest normalną młodą dziewczyną, ma wszechstronne zainteresowania, ale historii unika jak ognia. Instynkt nakazuje jej trzymać bezpieczny dystans. Mimo to na pytanie, czy wzięłaby udział w Powstaniu, odpowiedziała: tak. Streszczenia nagrodzonych scenariuszy filmów fabularnych: "1944: Warszawa" "1944: Warszawa" to scenariusz wielkiego fresku filmowego, od dnia poprzedzającego wybuch Powstania aż do ostatnich minut walki. Osią scenariuszową filmu są losy kilkunastu, czy wręcz kilkudziesięciu bohaterów, których losy splotły się podczas 63 dni warszawskiej walki. Jest wśród nich mały powstaniec, który ginie feralnego 13 sierpnia na Starówce, są powstańcy Jurcyś i Sławka, którzy biorą ślub powstańczy, by 10 minut później później biec na front, są właściciele bimbrowni, która zmienia się w fabrykę koktajli benzynowych, jest młodziutka łączniczka Basia, ale i jej siostra, volksdeutschka zakochana w niemieckim lotniku. Jest też wreszcie żołnierz Waffen SS skierowany do walki z powstańcami i ludnością cywilną. To właśnie historia niemieckiego żołnierza Johanna, który nigdy nie pogodził się z masowym mordem na Warszawiakach i kompletną destrukcją miasta, spaja setki epizodów powstańczych współczesną klamrą. Scenariusz "1944: Warszawa" w nowoczesnej, dynamicznej formie filmowej, ogarnia wszystkie najważniejsze epizody Powstania. Wielkie sceny walk - takich jak na Przyczółku Czerniakowskim czy na Starówce, przeplatają się z kameralnymi dramatami ludzi, których los na zawsze określiło lato 1944 roku. "Ostatnia niedziela" Akcja filmu rozgrywa się jednego dnia podczas Powstania Warszawskiego, w niedzielę 13 sierpnia 1944. W tym jednym z najtragiczniejszych dni Powstania splatają się drogi powstańca o pseudonimie "Romeo" i łączniczki "Akme". Spotykają się, gdy jednocześnie opuszczają kościół w trakcie ślubu kolegów i wzięci zostają za świeżo upieczone wojenne małżeństwo. Życzenia szczęścia na nowej drodze życia składają im przechodnie, redaktorzy biuletynu powstańczego i kronik filmowych. Akme i Romeo podejmują tę dziwną grę, w dramatycznej rzeczywistości Powstania odnajdując piękno uczuć i siłę wyobraźni, która pomaga przetrwać tragiczne chwile. Romeo i Akme przechodzą przez ogarniętą walkami Warszawę, na swej drodze spotykając wielu przypadkowych bohaterów: żołnierzy, cywilów, dzieci, niemieckich żołnierzy. Kroki ich wszystkich skrzyżują się na ulicy Kilińskiego, gdzie rozegra się jeden z najkrwawszych epizodów Powstania. Starówką wstrząsa eksplozja tankietki - pułapki… "1944 Odyseja" Scenariusz, który otrzymał wyróżnienie w konkursie na film o Powstaniu Warszawskim, z nietypowej perspektywy przedstawia wydarzenia i miejsca związane z tym wielkim wydarzeniem historycznym. Bohaterem opowieści jest powstaniec, który porzuca walkę, by dotrzeć przez ogarniętą walkami stolicę do ukochanej żony. Powstańczy Odyseusz pokonuje nierealną na pozór drogę z Woli, poprzez Starówkę, Śródmieście, aż na Mokotów. Powstanie ogląda z perspektywy zrujnowanych ulic, piwnic w zniszczonych kamienicach i kanałów. Obserwuje cierpienie i lęk zwykłych ludzi. W wielodniowej tułaczce Jerzemu towarzyszy niezwykły nowy przyjaciel: mały Franek, który marzy roznoszeniu listów i czapce listonosza. Razem z Jerzym zostają powstańczymi listonoszami, donosząc - lub nie - listy od członków rozrzuconych po mieście rodzin. Jerzy to postać niejednoznaczna, swoisty "antybohater", który przypomina nieco narratora "Pamiętnika z Powstania Warszawskiego" Mirona Białoszewskiego. "1944. Odyseja" to jednak przede wszystkim niezwykle wzruszająca opowieść o sile przyjaźni i miłości, które nadają sens działaniom ludzi rzuconych w piekło wojny. Uzasadnienie werdyktu w Konkursie na projekt filmu dokumentalnego "Powstanie Warszawskie w oczach młodych Polaków": Nagroda główna: TACY JAK MY. Autorzy: Katarzyna Ostrowska i Tomasz Żylski: Scenariusz najlepiej nawiązuje do idei wyrażonej w temacie konkursu: "Powstanie Warszawskie w oczach młodych Polaków". Fascynacja pięciorga młodych wolontariuszy, pracujących w Muzeum Powstania Warszawskiego, uczestnikami wydarzeń sprzed 60 lat, obraz ich wzajemnych relacji - nie mają w sobie nic wymuszonego ani odświętnego, są naturalne. Ta naturalność stwarza szansę na pokazanie czegoś nowego w przyszłym filmie. Wyróżnienia: SYN POLSKIEJ NIOBE. Autor: Romuald Karaś Opowieść o zupełnie nieznanej opinii publicznej postaci - Wandzie Lurie, która straciła w czasie wydarzeń wojennych troje dzieci, po czym, będąc w dziewiątym miesiącu ciąży, podczas powstania skazana została na śmierć w zbiorowej egzekucji. Przeżyła jednak i urodziła syna; to on - dziś sześćdziesięcioletni fizyk - ma być bohaterem filmu. Scenariusz skupia się na jego walce o ocalenie pamięci matki, ale też - na relacji łączącej go ze zbuntowaną córką. KUKIEŁKI POD BARYKADĄ. Autor: Krzysztof Żurowski Projekt dokumentalnej rekonstrukcji teatrzyku kukiełkowego, który od połowy sierpnia 1944 działał na Powiślu. Miał dostarczać rozrywki uczestnikom powstania, zawierał nawet elementy satyryczne; jego popularność przeszła oczekiwania twórców. Scenarzysta dotarł do nieznanych materiałów, nawiązał kontakt do żyjących twórców teatrzyku. Film może pokazać powstanie od całkowicie nowej strony... Uzasadnienie werdyktu w konkursie na scenariusz filmu fabularnego o Powstaniu Warszawskim: Nagroda główna: OSTATNIA NIEDZIELA. Autorzy: Dariusz Gajewski, Przemysław Nowakowski: Autor uniknął słabości wielu innych scenariuszy, zgłoszonych na konkurs. Po pierwsze, nie pokazuje Powstania Warszawskiego w stylu przygody wojennej dla małolatów. Po drugie, nie każe swoim bohaterom wygłaszać gotowych poglądów, ani patriotycznych frazesów. I po trzecie, nie opowiada historii powstania w sposób linearny, od początku do końca. Akcja "Ostatniej niedzieli" zostaje sprowadzona do jednego dnia - 13 sierpnia 1944. Na powstanie patrzymy oczami dwojga przypadkiem poznanych warszawiaków, o pseudonimach Romeo i Akme, którzy nie różnią od współczesnych młodych. Wydarzenia tego dnia układają się w syntetyczną panoramę powstania, aż do tragicznej kulminacji: wprowadzenia na Starówkę w triumfalnym pochodzie zdobycznej tankietki, Goliata, który - jak wiadomo - był pułapką. Udało się stworzyć luźną, ale bardzo pojemną konstrukcję fabularną - przypominającą trochę konstrukcje filmu "Warszawa" - która odsłania dwa oblicza powstania, ważne dla młodych Polaków dziś. Z jednej strony, zdajemy sobie sprawę z oszustwa historii, z osamotnienia Polski, z tragizmu powstania, które zawiodło wiązane z nim nadzieje. Z drugiej strony, poprzez postacie dwojga zakochanych udało się wydobyć towarzyszącą powstaniu euforię wolności, marzenie o lepszym świecie - coś, co sprawia, że młodzi ludzie chcą wracać do tamtych dni. Nagroda główna: "1944. Warszawa". Autorzy: Krzysztof Stecki i Tomasz Zatwarnicki Scenariusz " opisuje historię Powstania w niezwykle szerokiej perspektywie. To scenariusz wielkiego fresku filmowego, od dnia poprzedzającego wybuch Powstania aż do ostatnich minut walki. Osią scenariuszową filmu są losy kilkunastu, czy wręcz kilkudziesięciu bohaterów, których losy splotły się podczas 63 dni warszawskiej walki. Z jednej strony autorzy ukazują nam pracę sztabu powstańczego, z drugiej - śledzą losy jego uczestników, żołnierzy, nakreślają skomplikowane relacje między nimi. Bohaterowie opowieści w ciężkich chwilach podejmują pozornie irracjonalne działania, ale podejmują je świadomie, z potrzeby humanitaryzmu, wspólnoty, wyższych idei. Tekst w wysmakowany artystycznie sposób łączy wielki obraz historii z ludzkimi, osobistymi dramatami. W dwóch nagrodzonych scenariuszach widać zupełnie inną wizję zarówno historyczną, jak i artystyczną. Oba, dyskutując ze sobą, wzajemnie się uzupełniają. Dlatego jury uznało, że należy oba teksty nagrodzić równorzędnymi, pierwszymi nagrodami. Wyróżnienie: 1944. ODYSEJA. Autor: Jarosław Wójcik "1944. Odyseja" wyróżnia się oryginalnym punktem widzenia - cywilnym, skupionym na detalach. Widać wpływ "Pamiętnika z Powstania Warszawskiego" Mirona Białoszewskiego. Taka perspektywa wciąż wymaga u nas twórczej odwagi, ponieważ w powszechnym odczuciu losy Powstania rozstrzygają się na barykadach. Tymczasem fabuła "Odysei" kieruje uwagę nie na przełomowe wydarzenia, ale na powstańczą codzienność, a przede wszystkim na ujmująco przedstawioną postać małego powstańczego listonosza, dziesięcioletniego sierotę Franka. Dla tego "dziecka wojny" bohaterstwo jest czymś tak naturalnym, jak zabawa. Drugim bohaterem scenariusza jest powstaniec Jerzy, który rezygnuje z walki, aby odszukać żonę, z którą został rozdzielony. Czy jest dezerterem? Antybohaterem? Ten sceptyk i outsider znajduje sens swojego udziału w powstaniu w tym, że staje się zastępczym ojcem dla małego sieroty listonosza. Jest tu materiał na subtelny i przejmujący film dla każdej widowni, również bardzo młodej.
Pracownicy budowy znajdują w ruinach przedwojennej kamienicy ludzkie szczątki i pamiętnik z czasów Powstania Warszawskiego. Ukrywający się w piwnicy profesor opisał w nim pierwsze dni dramatycznej walki o Warszawę. 5 sierpnia 1944 roku młodziutka sanitariuszka Basia przeżywała pierwszą miłość do żołnierza AK – Staszka.

Zaktualizuj stronę oceń film twoja ocena Dodaj do listy 0 osób lubi 0 osób chce obejrzeć. obejrzy 3 nagrody zobacz więcej Obsada dodaj obsadę Uzupełnij obsadę dla tego filmu Fabuła dodaj fabułę dodaj zarys fabuły Dodaj pierwszy opis Szczegóły dodaj informacje Recenzje krytyków dodaj recenzję dodaj recenzję zewnętrzną Nie mamy jeszcze recenzji do tego filmu, bądź pierwszy i napisz recenzję. Recenzje użytkowników dodaj recenzję Nie mamy jeszcze recenzji użytkowników do tego filmu, bądź pierwszy i napisz recenzję. Komentarze do filmu 0 Najlepsze komentarze Od najnowszych Od najstarszych Skomentuj jako pierwszy. Współtworzą tę stronę dodaj treści Ta strona powstała dzięki ludziom takim jak Ty. Każdy zarejestrowany użytkownik ma możliwość uzupełniania informacji o filmie. Poniżej przedstawiamy listę autorów dla tego filmu: 1 Agnieszka_Chmielewska_Mulka 3 pkt. Zobacz wszystkich wspołtworzących

Filmowa klęska "Powstania Warszawskiego" [RECENZJA] 08 maja 2014 16:00 | Aktualizacja 09 maja 2014 14:59 2 min czytania
Powstanie warszawskie, jak i cała II wojna światowa zapadło głęboko w pamięć narodowi polskiemu, a w szczególności osobom cudem ocalałym – naocznym światkom tamtych wydarzeń. Miron Białoszewski – autor „Pamiętnika z powstania warszawskiego” u schyłku lat sześćdziesiątych spisuje swoje wspomnienia w tymże utworze. Reżyserka Maria Zmarz-Koczanowicz w połowie lat 10. XXI wieku zdecydowała się na inscenizację dzieła Białoszewskiego w formie spektaklu teatru telewizji, który nawet dziś, tyle lat po wybuchu powstania robi niezwykłe wrażenie przede wszystkim swoją prostotą, potocznością, zwyczajnością języka, który zestawiony jest z archiwalnymi materiałami artykuł aby odblokować treśćPowstanie warszawskie, jak i cała II wojna światowa zapadło głęboko w pamięć narodowi polskiemu, a w szczególności osobom cudem ocalałym – naocznym światkom tamtych wydarzeń. Miron Białoszewski – autor „Pamiętnika z powstania warszawskiego” u schyłku lat sześćdziesiątych spisuje swoje wspomnienia w tymże utworze. Reżyserka Maria Zmarz-Koczanowicz w połowie lat 10. XXI wieku zdecydowała się na inscenizację dzieła Białoszewskiego w formie spektaklu teatru telewizji, który nawet dziś, tyle lat po wybuchu powstania robi niezwykłe wrażenie przede wszystkim swoją prostotą, potocznością, zwyczajnością języka, który zestawiony jest z archiwalnymi materiałami filmowymi. Sama inscenizacja „Pamiętnika…” opowiada o losach polskiego poety, wcześniej wspomnianego Mirona Białoszewskiego oraz jego przyjaciół, znajomych i po części rodziny w okresie powstania w 1944 r. Sztuka została zrealizowana na podstawie wspomnień pisarza. W postać Białoszewskiego wcielił się Adam Woronowicz. Akcja przedstawiona jest chronologicznie do wydarzeń powstania warszawskiego. Zaczyna się w dniu 1 sierpnia, dla Mirona świętem słoneczników, lecz tak naprawdę wybuchem powstania warszawskiego. Znajduje on się wtedy na Woli. Od tego momentu życie bohatera zmienia się o 180 stopni, praktycznie z dnia na dzień. Przeżycie kolejnego dnia – to to o czym marzy wraz z innymi. Później walka o życie staje się jeszcze brutalniejsza. Bohaterowie spektaklu ukrywają się w piwnicach, ale z każdym następnym dniem sytuacja staje się groźniejsza i są oni zmuszeni do szukania nowego pewniejszego lokum – najpierw na ulicy Chłodnej, potem na Starówkę. Tam Miron dołącza do rodziny Swena – swojego przyjaciela. Potem wszyscy przenoszą się do piwnicy na ul. Miodową. Wciąż przybywa nowych uciekinierów. Chleba i wody brakuje. Nikt tu niczym nie gardzi. Przy ucieczce do kościoła Panny Marii ma miejsce rozsypanie sucharów na ulicy przez Mirona. Starał się ocalić jak najwięcej z nich, ryzykując zastrzeleniem. Ta scena dobitnie pokazała wartość chleba w tamtym okresie. Pierwszy września – upadek Starówki. Tamtego dnia Miron uciekł do swojego domu rodzinnego kanałami. Niedługo potem nastąpił kres powstania, wszystko ucichło, zachciało się wszystkim żyć. Ludzie zaczęli wychodzić na ulicę, lecz w tej Warszawie nic się nie ostało prócz Śródmieścia. Końcowe kadry spektaklu przedstawiały Warszawę – piękne, kolorowe miasto, żyjące pełnią życia. Tak jakby w ogóle nietkniętą niszczycielską ręką Hitlera. Można powiedzieć, że spektakl składa się z trzech integralnych scenerii. Pierwsza – to opowieść Mirona Białoszewskiego w mieszkaniu, w swoim pokoju. Druga – sceneria Warszawy 1944 roku przedstawiona w formie czarnobiałych fragmentów filmów dokumentalnych. Trzecia – kolorowa rzeczywistość współczesnej Warszawy wraz z jej pięknem, które kontrastują z widokami miasta w czasie II wojny światowej. W czasie spektaklu teraźniejszość przeplata się ze wspomnieniami, kolory z czarno bielą, piękno ze szkaradnością wyglądu warszawskich ulic. Takie zestawienie pomaga wyobrazić sobie tamte wydarzenia, a także w odczuciu atmosfery tamtych chwil. Pokazuje, że na dzisiejszych ulicach, kiedyś toczyła się walka o śmierć i życie. Miron nagrywany jest w ciemnym pokoju, przy lampce, aby podkreślić grozę tamtych wydarzeń. Widz odczuwa wrażenie, jak gdyby Miron siedział obok i mówił prosto do niego. Czasami on sam staje się naocznym świadkiem wydarzeń. Jeżeli chodzi o warstwę dźwiękową spektaklu, jest ona bardzo bogata. Znacząco wpływa na ukształtowanie nastroju w zarówno chwilach trudnych, smutnych, jak i szczęśliwszych. Grane są polskie pieśni patriotyczne, których śpiewanie w okresie wojny było zakazane. Oddają one klimat powstania warszawskiego. Dźwięki to również odgłosy wybuchów i artyleryjskich pocisków. Przybliżają widza do okresu wojny i toczących się cały czas bombardowań. Modlitwy były nieodzownym elementem „przeżycia”. Każdy bał się o życie, więc musiał pokładać nadzieję w miłosiernym Bogu. W zależności od sytuacji starano się śpiewać modlitwy. Popularne było odmawianie litanii. W spektaklu dominują trzy plany filmowe, a mianowicie półzbliżenie, plan amerykański i plan ogólny. Półzbliżenie następuje wtedy, kiedy Miron jest przedstawiony w swoim pokoju. Widać jest wtedy tylko jego twarz i widz może skupić się na słowach przez niego wypowiadanych. Plan amerykański następuje wtedy, kiedy mamy do czynienia z dialogami osób, a plan ogólny przedstawia widok dawnej Warszawy. Autor „Pamiętnika…” stosuje język, dzięki któremu widz może poznać prawdziwe oblicze wojny. Pozwala widzowi zrozumieć powagę sytuacji. Jest to język prosty, wręcz potoczny. Zestawienie takiego języka z archiwalnymi materiałami filmowymi i widokiem współczesnej Warszawy sprawia, że nawet dziś tyle lat po powstaniu warszawskim spektakl robi niezwykłe wrażenie. Sceneria mieszkania Białoszewskiego, a w nim półzbliżenie, pasuje do stylu opowiadania. Spektakl „Pamiętnik z powstania warszawskiego” w reżyserii Marii Zmarz-Koczanowicz bardzo mi się podobał. Wg mnie Adam Woronowicz idealnie spisał się w roli Mirona Białoszewskiego. Świetna gra aktorska dodała wiele zalet temu spektaklowi. Scenografia była bardzo urozmaicona. Z jednej strony widok niszczejącej Warszawy kontrastujący z widokiem współczesności. Była to bardzo dobra próba pokazania zmian, jakie zaszły w ciągu tych 60 lat po wojnie. Ujęła mnie szczerość i bezpośredniość przekazu, a także „zwyczajność” i prostota języka autora. Samo pokazanie powstania z perspektywy 20-letniego studenta, niebiorącego udziału w wojnie było sprawnie wyreżyserowane. Mogłem poznać życie Warszawy lepiej od scenerii redut i barykad – ze strony studni, piwnic, kanałów i suteren. Odczuć co to znaczy walka z głodem, pragnieniem, śmiertelnym strachem i nadzieją na życie, a także codzienne poszukiwanie bezpieczniejszego miejsca, gdzie można spokojnie żyć. Lecz spokojne życie tamtymi czasy nie istniało. Spektakl pokazał dobitnie życie w piwnicach, gdzie ludzie modląc się, zawierzają życie Bogu, śpiewają układane pieśni patriotyczne, lub po prostu rozmawiają. Inscenizacja była również dla mnie bogatą lekcją historii o powstaniu warszawskim.
\n\n \n pamiętnik z powstania warszawskiego recenzja filmu

Geneza utworu. Poleca: 73/ % użytkowników. Pamiętnik z powstania warszawskiego został wydany w 1970 roku. Autor zaczął pisać tę książkę w 1967 r., czyli dwadzieścia trzy lata po upadku powstania. Jest to opowieść o zagładzie Warszawy podczas powstania, prowadzona z perspektywy cywila. Autor nazywa powstanie warszawskie „drugim

Pamiętnik z Powstania Warszawskiego Miron Białoszewski napisał Pamiętnik z Powstania Warszawskiego pod koniec lat sześćdziesiątych, przyjmując perspektywę „człowieka prywatnego”, pragnącego zachować niezależność wobec zamętu wielkiego teatru świata. Naturalny, potoczny, „mówiony” język poety znakomicie korespondował z zapisem codziennego życia w walczącym mieście. W telewizyjnym spektaklu narrator, odtwarzając przebieg powstania, przywołuje z pamięci zapamiętane rozmowy, obrazy, odczucia, przemyślenia. Reżyser wypełnia je materiałami archiwalnymi oraz konfrontuje z obrazem współczesnej Warszawy. Kategorie: Filmy » Historyczne Filmy » Edukacyjne Język wydania: polski EAN: 5902600068556 Liczba stron: 1 Wymiary: Waga: Nośniki: #1: (DVD VIDEO) Sposób dostarczenia produktu fizycznego Sposoby i terminy dostawy: Odbiór osobisty w księgarni PWN - dostawa do 3 dni robocze InPost Paczkomaty 24/7 - dostawa 1 dzień roboczy Kurier - dostawa do 2 dni roboczych Poczta Polska (kurier pocztowy oraz odbiór osobisty w Punktach Poczta, Żabka, Orlen, Ruch) - dostawa do 2 dni roboczych ORLEN Paczka - dostawa do 2 dni roboczych Ważne informacje o wysyłce: Nie wysyłamy paczek poza granice Polski. Dostawa do części Paczkomatów InPost oraz opcja odbioru osobistego w księgarniach PWN jest realizowana po uprzednim opłaceniu zamówienia kartą lub przelewem. Całkowity czas oczekiwania na paczkę = termin wysyłki + dostawa wybranym przewoźnikiem. Podane terminy dotyczą wyłącznie dni roboczych (od poniedziałku do piątku, z wyłączeniem dni wolnych od pracy).
Kiedy, jesli nie dzisiaj - w rocznicę zakończenia Powstania Warszawskiego i w Dniu Pamięci o Cywilnej Ludności Powstańczej Warszawy - lepiej wybrzmi „Pamiętnik z Powstania Warszawskiego” Mirona Białoszewskiego?
powrót do forum osoby Adam Woronowicz 2005-06-14 08:18:01 Moim zdaniem facet genialnie odegrał rolę Mirona Białoszewskiego. Naprawdę, swoim zaangażowaniem zainteresował mnie Powstaniem Warszawskim, a to z założenia było niemożliwe :]Czy to ktoś widział PZPW? ewka_tal Ja widziałam i zgadzam się z opinią. Myślę, że Woronowicz może być nadzieją dla kina. Jest młody zdolny i ambitny. Ale mimo, że niby seriale dają popularności, on nadal po Chopinie ciagle tylko w teatrze, a z chęcią zobaczyłabym go ponownie na duzym ekranie. Facet ma coś do powiedzenia, tylko niech to dobrze wykorzysta. ewka_tal Widziałem i w pełni się zgadzam. Siedziałem oczarowany od początku do samego końca. Polecam każdemu. Nacel głos, gestykulacja.....głos;)....po prostu oczarowanie gwarantowane.[szkoda, że widziałam tylko fragment.....nadrobię:)] taKTORAlubiC_E_ czy to byl jakis spektakl teatru telewizji? Jest dostepny w internecie? maytman Tak w "Pamiętniku..." popisał się swoim wielkim talentem aktorskim. Mam nadzieję że znów niedługo obejrze go w jakim super filmie. Jest w dodatku taki przystojny a ten głos.... Musi coś zadziałać w naszym polskim kinie ;]A jak podobała się Wam jego rola w " Golgocie Wrocławskiej".? Hamlet Przyznam, że zachwycił mnie "Pamiętnik..." Od pory jego obejrzenia, śledziłam karierę pana Woronowicza i ucieszyłam się, kiedy dowiedziałam się że wcieli się w główną rolę w filmie "Popiełuszko..." Rola Feliksa Rosenbauma, człowieka któremu zamordowano żonę i dziecko, utwierdziła mnie w przekonaniu jakim talentem jest obdarzony. Z tego co mi wiadomo już niedługo będziemy mogli podziwiać pana Adama w filmie "Rewers" PS Ostatnio miałam przyjemność obejrzenia spektaklu "Loretta" w Warszawskim Teatrze Powszechnym. Świetna komedia, a pan Adam w 'duecie' z panem Łukaszem Simlatem są niezastąpieni. Spektakl gorąco polecam :) użytkownik usunięty ewka_tal Jest ten film na filmewebie? Jak dla mnie przesadzony i przedobrzony. Sztucznu. Jakby czytał albo recytował ewka_tal Boże, pamiętam to do dziś. Wciąż ta struna we mnie drga! (to "zdrowaś Mario łaskiś pełna...") Recenzowałem ostatnio "Braci Karamazow", gdzie gra on rolę ojca i jakkolwiek uważnie śledzę karierę tego aktora, to wciąż tak wysoko jak w Pamiętnikach, no i właśnie w Braciach dawno żaden z aktorów nie był. Genialny warsztat, genialna charyzma. ewka_tal Oglądałam na polskim. Nie odrywałam oczu... I uszu ;) Głos.... no, cudowny, gestykulacja też, ale głos zachwyca najbardziej. Całość po prostu niesamowita, Woronowicz odwalił kawał dobrej roboty, brawa dla Niego ;)
BZYr.
  • ovsz8rn3wh.pages.dev/72
  • ovsz8rn3wh.pages.dev/2
  • ovsz8rn3wh.pages.dev/128
  • ovsz8rn3wh.pages.dev/65
  • ovsz8rn3wh.pages.dev/80
  • ovsz8rn3wh.pages.dev/163
  • ovsz8rn3wh.pages.dev/361
  • ovsz8rn3wh.pages.dev/47
  • ovsz8rn3wh.pages.dev/399
  • pamiętnik z powstania warszawskiego recenzja filmu